Witam Was :)
Dzisiaj zapraszam na recenzję lakierów żelowych MiracleGEL od Sally Hansen. Są to lakiery, które mają dawać efekt hybrydy bez użycia lampy UV oraz nie sprawiające problemu w zmywaniu ich. Test przeprowadziłam na dwóch kolorach: 380 Malibu Peach oraz 240 B Girl + Top Coat o numerku 100.
Od producenta:
Lakiery Miracle Gel zawierają opatentowaną technologię Tube Technology. Pozwala ona w większym stopniu aktywować oraz utrzymywać działanie pielęgnacyjnych składników, które pod postacią żelowej warstwy lakieru wzmacniają jego integralność. Efektem tego jest piękny, trwały i błyszczący manicure. Zaawansowane formuły lakierów kolorowych i top coatu Miracle Gel zostały wzbogacone oligomerami. Top coat zawiera ponadto fotoinicjator, który zespaja się (tworzy siatkę) z oligomerami obecnymi w lakierach, dzięki czemu nie ma potrzeby wysuszania manicure za pomocą światła LED/UV - wystarczy jedynie naturalne światło dzienne. Z upływem czasu warstwa lakieru staje się coraz mocniejsza, co przekłada się na trwałość manicure. Paznokcie, pomalowane za pomocą Miracle Gelmożna łatwo zmyć zmywaczem, zarówno tym z acetonem jak i bez, bez konieczności wykonywania dodatkowych czynności.
Sposób użycia:: Należy delikatnie wstrząsnąć buteleczką i nałożyć na paznokcie jedną warstwę kolorowego lakieru Miracle Gel. Odczekać do wyschnięcia, następnie nałożyć drugą warstwę kolorowego lakieru i poczekać, aż wyschnie. Następnie, za pomocą Miracle Gel Top Coat utrwalić manicure. Nie ma potrzeby stosowania bazy pod lakier ani lampy UV/LED - lakier utwardza się sam pod wpływem światła słonecznego. Miracle Gel utrzymuje się aż do 14 dni, można go zmyć zwykłym zmywaczem do paznokci (bez acetonu lub z acetonem).
Plusy:
- piękne, wiosenne kolory
- duży pędzelek, dzięki któremu przy 2 pociągnięciach pokrywam całą płytkę paznokcia
- bardzo łatwe zmywanie bez rozmazywania się
Plusy/minusy:
- duża buteleczka o pojemności 14,7 ml - dla jednych może to być plus(bo jeśli spodoba Wam się lakier, to będziecie go mieć długo), a dla innych minus, ponieważ zanim zużyjecie całą buteleczkę, lakier może się zestarzeć, rozwarstwić lub po prostu przestać się Wam podobać.
Minusy:
- kluczem do sukcesu są ekstremalnie cienkie warstwy, najlepiej 3-4...
- ...a po 3 warstwach dalej nie osiągnęłam pełnego krycia
- lakier sam się nie wyrównuje(co nie przeszkadzałoby mi przy pierwszej warstwie, bo zazwyczaj druga warstwa wyrównuje całość. Niestety w tym wypadku każda kolejna warstwa nakładała się krzywo, choć poprzednie były dobrze wyschnięte)
- konsystencja lakierów jest bardzo lejąca
- pędzelek powinien mieć zaokrąglone rogi, aby łatwiej dało się "dojść" do skórek
- nie utwardzają płytki paznokcia
- manicure wytrzymał na moich paznokciach dokładnie 4 dni(za każdym razem), lecz dobrze wyglądał 2,5- 3 dni, ponieważ w 4. dniu lakier zaczął pękać w poprzek płytki i odpryskiwać.
Plusy:
- duża buteleczka
- przyspiesza wysychanie lakieru
- można go stosować również na "zwykłe" lakiery
Minusy:
- nie tworzy na paznokciach efektu "tafli", jak np. Sache Vite
- wszystkie warstwy kolorowego lakieru muszą być całkowicie wyschnięte, bo inaczej Top Coat brzydko go zbiera i przesuwa po płytce
- nie nadaje takiego połysku, jak lakier hybrydowy
- nie poziomuje lakieru i na płytce powstają nieestetyczne nierówności
- powoduje smugi i widać na płytce ślady po przeciąganiu pędzelkiem
Podsumowując: lakiery i top coat od Sally Hansen to ciekawy gadżet, lecz nie mają nic wspólnego z lakierami hybrydowymi: ani konsystencji, ani krycia, ani połysku, ale przede wszystkim nie cechują się długotrwałością. Długo mnie kusiły, przetestowałam je i wiem, że pozostanę przy lakierach Semilac oraz klasycznych lakierach Rimmela z serii Salon Pro.
380 Malibu Peach(brzoskwiniowy) oraz 240 B Girl(miętowy)
Plusy:
- piękne, wiosenne kolory
- duży pędzelek, dzięki któremu przy 2 pociągnięciach pokrywam całą płytkę paznokcia
- bardzo łatwe zmywanie bez rozmazywania się
Plusy/minusy:
- duża buteleczka o pojemności 14,7 ml - dla jednych może to być plus(bo jeśli spodoba Wam się lakier, to będziecie go mieć długo), a dla innych minus, ponieważ zanim zużyjecie całą buteleczkę, lakier może się zestarzeć, rozwarstwić lub po prostu przestać się Wam podobać.
Minusy:
- kluczem do sukcesu są ekstremalnie cienkie warstwy, najlepiej 3-4...
- ...a po 3 warstwach dalej nie osiągnęłam pełnego krycia
- lakier sam się nie wyrównuje(co nie przeszkadzałoby mi przy pierwszej warstwie, bo zazwyczaj druga warstwa wyrównuje całość. Niestety w tym wypadku każda kolejna warstwa nakładała się krzywo, choć poprzednie były dobrze wyschnięte)
- konsystencja lakierów jest bardzo lejąca
- pędzelek powinien mieć zaokrąglone rogi, aby łatwiej dało się "dojść" do skórek
- nie utwardzają płytki paznokcia
- manicure wytrzymał na moich paznokciach dokładnie 4 dni(za każdym razem), lecz dobrze wyglądał 2,5- 3 dni, ponieważ w 4. dniu lakier zaczął pękać w poprzek płytki i odpryskiwać.
Top Coat
Plusy:
- duża buteleczka
- przyspiesza wysychanie lakieru
- można go stosować również na "zwykłe" lakiery
Minusy:
- nie tworzy na paznokciach efektu "tafli", jak np. Sache Vite
- wszystkie warstwy kolorowego lakieru muszą być całkowicie wyschnięte, bo inaczej Top Coat brzydko go zbiera i przesuwa po płytce
- nie nadaje takiego połysku, jak lakier hybrydowy
- nie poziomuje lakieru i na płytce powstają nieestetyczne nierówności
- powoduje smugi i widać na płytce ślady po przeciąganiu pędzelkiem
Podsumowując: lakiery i top coat od Sally Hansen to ciekawy gadżet, lecz nie mają nic wspólnego z lakierami hybrydowymi: ani konsystencji, ani krycia, ani połysku, ale przede wszystkim nie cechują się długotrwałością. Długo mnie kusiły, przetestowałam je i wiem, że pozostanę przy lakierach Semilac oraz klasycznych lakierach Rimmela z serii Salon Pro.
A Wy miałyście te lakiery?
Jak się u Was spisały?
Pozdrawiam,
Ja bardzo polubiłam te lakiery, u mnie wytrzymują 7 dni bez skazy.
OdpowiedzUsuńCzyli generalnie pic na wodę fotomontaż. Jak dotąd spotkałam tylko jeden lakier nawierzchniowy, który dawał efekt jak hybryda, był to właśnie Seche Vite. Teraz mam Insta-Dri Sally Hansen, a także top-coat od Indigo i jemu chyba najbliżej do Seche Vite.
OdpowiedzUsuńRowniez nie jestem zadowolona z tych lakierow nic a nic, Sally Hansen sie nie popisalo tym razem :/
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńU mnie się trzymały troszkę dużej niż zwykłe lakieru, ale bez szału.
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tych lakierów żelowych.. może i ma dużo minusów ale bardzo ładnie u ciebie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDlatego wolę hybrydę :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą firmę i uważam, że są to jedne z najlepszych produktów na rynku jeśli chodzi o paznokcie. Świetny utwardzacz, lakiery też dają radę :)
OdpowiedzUsuńSliczne kolory :))
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam lakierów z tej serii i sądząc po recenzji nie mam czego żałować ;)
OdpowiedzUsuń