Witam Was :)
Dzisiaj przychodzę do Was z notką, która pewnie przez niektóre z Was była wyczekiwana długo, a mowa tutaj o żelowym eyelinerze Essence z limitowanej edycji Vintage District.
Dzisiaj przychodzę do Was z notką, która pewnie przez niektóre z Was była wyczekiwana długo, a mowa tutaj o żelowym eyelinerze Essence z limitowanej edycji Vintage District.
Dostałam ten produkt od Kasi , gdyż moje powieki są naprawdę świetne do testów jakichkolwiek cudeniek "naocznych", ponieważ nawet kreska namalowana cieniem trzyma się u mnie od rana do wieczora (mówię tutaj o całej kresce razem z "jaskółką"), dlatego Kasia dała mi ten eyeliner, bo jak nie u mnie, to już raczej u nikogo się on nie sprawdzi.
To mój pierwszy wpis ze zdjęciami oka, więc proszę o wyrozumiałość :)
Kolor : 01 Shopping Portobello Road
Turkus z lekką domieszką koloru morskiego. Kolor idealnie wpasowuje się w letnie makijaże i obecne trendy.
Opakowanie :
Przypomina mi opakowanie eyelinera żelowego od Maybelline. Matowe szkło ze srebrna zakrętką, na której znajduje się firma oraz nazwa produktu. Pod spodem eyeliner posiada naklejkę z najważniejszymi informacjami.
Pojemność :
3.5 g
Konsystencja :
Bezdrobinkowa. Nie jest to typowy żelowy eyeliner, do którego jesteśmy przyzwyczajone. Konsystencja jest kremowa, dość twarda. Powiedziałabym, że kojarzy mi się z cieniem w kremie z Maybelline zmieszanym z rozpuszczoną kredką świecową. Produkt nie zasycha całkowicie, a tylko leciutko i musiałam się pilnować, żeby przypadkiem nie dotknąć oka, bo zniszczyłabym kreskę.
Użytkowanie :
Bardzo prosto i szybko można namalować kreskę tym eyelinerem, choć potrzeba przynajmniej dwóch warstw, aby kolor na powiece był podobny do tego w opakowaniu.
Trwałość :
Długo czekałam z tą recenzją, bo chciałam przetestować eyeliner w różnych warunkach.
Kolor mnie zachwycił i naprawdę szczerze liczyłam, że u mnie się on sprawdzi, ale niestety muszę to napisać... Trwałość tego kosmetyku jest kiepska, ale nie tragiczna.
Na załączonym zdjęciu widać, jak eyeliner zachowuje się po 5 godzinach na oku.
Można zauważyć lekkie rozmazanie "jaskółki", ale pozostała część kreski jest w nienaruszonym stanie.
Jednak mam duże wymagania co do eyelinera i poszukuje takiego, który nie rozmazuje się przez cały dzień.
Miałam namalowane kreski cieniem Sleeka na Juwenaliach( Kasia sama widziała ;) i on utrzymał się w nienaruszonym stanie przez ok 6 godzin, czyli aż do demakijażu oka. Czego nie mogę powiedzieć o eyelinerze Essence. Cóż będę szukać dalej mojego ideału :)
A Wy miałyście eyeliner Shopping Portobello Road od Essence ? :)
Jak się u Was sprawdził ?
Pozdrawiam,
ale cudowny kolor! ja zawsze używam czarnego eyelinera ale czas to zmienic!;)
OdpowiedzUsuńtak, kolor jest cudny :) ale trwałością nie powala ten eyeliner :(
UsuńEch, tego się spodziewałam :(
OdpowiedzUsuńno niestety :(
Usuńale aż tak tragiczny nie jest :) muszę się tylko mocno kontrolować, żeby przypadkiem nie przetrzeć oka, bo cały się rozmaże :P
Kreska się trzyma bez problemu, tylko jaskółka się rozmazuje, więc kreska bez niej będzie ok :)
Nie miałam :) Troszkę obawiałam się takich eyelinerów, ale kolorek bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńTy masz jakieś magiczne te powieki. U mnie ten dziad trzymał się godzinę, może dwie. A taki piękny był... Pamiętam jak się cieszyłam gdy go dorwałam.... :(((((
OdpowiedzUsuńkolorek bardzo ładny;)
OdpowiedzUsuń