Witam Was :)
Dzisiaj zapraszam na recenzję długotrwałej pomadki z firmy Essence, ale nie jednego, a aż trzech odcieni!
Wszystkie trzy kolory stały się moimi ulubieńcami, dlatego z tym większą chęcią piszę tego posta :)
Wszystkie trzy kolory stały się moimi ulubieńcami, dlatego z tym większą chęcią piszę tego posta :)
Na początek wymienię wszystkie cechy pomadek, które są takie same w tych trzech odcieniach.
Od producenta :
Pomadka zapewni ustom intensywny kolor przez kilka godzin bez konieczności poprawki. Jej lekka, kremowa formuła daje uczucie przyjemnego komfortu i ubiera usta w dziesięć niezapomnianych odcieni. Bez trudu znajdziesz wśród nich swój wymarzony kolor - od jasnego różu poprzez intensywną czerwień i spokojną jagodę do subtelnych odcieni nude. Dostępna w dziesięciu kolorach.
Cena : 9,99 zł
Dostępność : Hebe, SuperPharm i Douglas
Opakowanie : Klasyczne, eleganckie, czarne, matowe, bez zbędnych udziwnień. Producent dodał pośrodku opakowania obwódkę w kolorze odpowiadającym pomadce, która kryje się w środku. Zamykane na "klik". Nie otworzy się w torebce nawet, gdy pomadka jest do niej wrzucona luzem. Ponadto oczywiście literka "e" na górze zatyczki, a na przeciwległej końcówce znajduje się naklejka z numerem i nazwą pomadki, w odpowiadającym jej kolorze. Mechanizm wysuwania i wsuwania pomadki nie zacina się i zawsze działa płynnie.
Dodatkowo na pomadce mamy wytłoczoną literkę "e". Co wg mnie dodaje wrażenia ekskluzywności produktowi.
Ta wersja opakowania zdecydowanie bardziej mi się podoba. Pamiętacie starą kolekcję pomadek Essence? Była w niej(chyba już sławna) In The Nude 52, którą prawdopodobnie każda z nas miała lub dalej ma w swoich zasobach ;) Wg mnie opakowania były bardzo tandetne i po otwarciu wydawało się jakieś za krótkie :P
Pojemność : 3,8 g
Trwałość : Pomadki nakładam zawsze na pomadkę ochronną, w tym momencie stawiam na Sylveco i w tym duecie trzymają się na moich ustach ok 4 godzin, co wg mnie jest bardzo dobrym wynikiem dla pomadki za dyszkę ;) Odcienie 01 Coral Calling oraz 07 Natural Beauty używam na co dzień i je uwielbiam! :) Zauważyłam, że przy użytkowaniu wszystkich trzech pomadek, kolor ściera się bardzo subtelnie od środka ust i trzeba się dobrze przyjrzeć, żeby to zobaczyć.
Konsystencja : Pomadki mają bardzo kremową i łatwą we współpracy konsystencję. Nie są tępe w nakładaniu, a przeciwnie! Suną po ustach gładko i rozprowadzają się równomiernie. Pomadki są odpowiednio miękkie, aby łatwo się je nakładało, ale też wystarczająco twarde, aby się nie łamały i nie wypływały za kontur ust. Największym ich plusem jest fakt, iż nie przesuszają ust!
Przy ich nakładaniu nie używam konturówki, nawet przy odcieniu 03 Dare To Wear i pomadka nie rozjechała się i pozostała na ustach przez długi czas.
Pigmentacja : Jest świetna! Oczywiście wszystko zależy od konkretnego odcienia, lecz nawet przy najjaśniejszych pomadkach z tej serii krycie koloru na ustach jest pełne.
A teraz zapraszam do zapoznania się z konkretnymi odcieniami :)
07 Natural Beauty
Jest to pomadka o odcieniu najbardziej przypominającym naturalny kolor moich ust. Najjaśniejsza z dostępnej gamy kolorystycznej tej serii. Delikatna, stonowana, idealna dla większości dziewczyn, aby dopełnić codzienny makijaż. Jest to lekko zimny, brudny róż z subtelną nutką beżu.
01 Coral Calling
Jest to piękny, żywy odcień koralu. Nie jest nachalny, ale jednak widoczny i lubię go nosić na co dzień, ponieważ ożywia mój makijaż.
03 Dare to Wear
Na koniec zostawiłam kolor, który skradł moje serce! Na początku nie byłam do niego przekonana, bo jednak jest to bardzo mocny odcień, ale gdy nałożyłam tę pomadkę na usta, to nieskromnie powiem, że nie mogłam uwierzy, że mogę tak ładnie wyglądać ;) A do tego wydaje mi się, że "wybiela" zęby.
Pomadka o numerze 03 Dare To Wear jest dość zaskakująca, ponieważ w opakowaniu prezentuje się jako głęboka, winna czerwień, a na ustach(w zależności od światła) można zauważyć od jaskrawej czerwieni(strażackiej), przez kolor wina do maliny :).
Użyłam tej pomadki do makijażu sylwestrowego i wytrzymała(bez poprawek) od 19 do 1 w nocy, a w tym czasie gadałam, jak najęta(jak to ja :P) oraz jadłam i piłam, więc uważam, że to bardzo dobry wynik. Po tym czasie starła się jedynie od środka ust, ale delikatnie(trzeba się było dobrze przyjrzeć, aby to zauważyć :) Nie rozjechała się poza kontur ust i czułam się w niej komfortowo, choć jest to bardo intensywny kolor.
Na mnie prezentuje się tak :
A na policzku, tak :)
Mam nadzieję, że tym postem zachęciłam Was do zapoznania się z tymi pomadkami, bo ja je uwielbiam i polecam ogromnie :)
Pozdrawiam,
(jestem w szoku)
OdpowiedzUsuńMam 07 i 09 :) Jestem zadowolona bardzo, ale to wiesz :)
Ładnie ta 01 wygląda na Twoich ustach :) reszta z resztą też :P
Lubię Cię szokować :*
UsuńWedług mnie najładniej wygląda odcień Coral Calling ;-) Plus dla tej pomadki za długie utrzymanie się na ustach!
OdpowiedzUsuńja w Sylwestra byłam mega zaskoczona, ile ta pomadka potrafi!
UsuńCo szłam do łazienki lub koło lustra, to byłam przekonana, że już jest rozmazana wszędzie lub w ogóle została zjedzona, a trzymała się świetnie! :)
i kto ma najśliczniejsze usteczka, no kto? <3
OdpowiedzUsuńkotuniu, spróbuj z tym mocznikiem, może płucz od połowy włosków?: )
właśnie dorwałam sylveco w sklepie zielarskim na pogoni w sosnowcu ; d ale z tego co widziałam na ich stronie, gdzieś tam są w katowicach!;*
Ty to mnie zawsze zawstydzisz swoim komentarzem :P
Usuńooo to muszę się rozjerzeć za Sylveco stacjonarnie :)
Mam trzy pomadki z tej serii i bardzo je lubię, tą koralową te bym chętnie przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie tej koralowej używam najczęściej ;)
UsuńUwielbiam je! Mam Coral Calling i wkrótce kupię więcej! :)
OdpowiedzUsuńja również je uwielbiam :) nie spodziewałam się, że za dyszkę można dostać tak dobry produkt! :)
Usuń