Witam Was :)
Ostatnio o nowych kremach od Garniera z serii Hydra Adapt zrobiło się bardzo głośno, więc i ja długo się nie zastanawiałam i postanowiłam wypróbować :)
Chcecie się przekonać jak wypadł krem-sorbet ? Zapraszam na recenzję ! :)
Garnier Hydra Adapt Matujący i odświeżający krem-sorbet do cery mieszanej i tłustej
Od producenta :
A ponadto :
Pojemność : 50 ml
Opakowanie :
Miękka tuba w kolorze pistacjowym. Pod światło widać ile zostało nam jeszcze kosmetyku w środku.
Zamknięcie :
Typowe, na mocny klik. Otwór jest odpowiednio duży.
Cena : ok 12 zł ( w promocji za 8,99 zł )
Dostępność : każda drogeria
Skład :
Kolor : Rozbielony pistacjowy.
Konsystencja :
Mus. Leciutka, delikatna, dość gęsta i aksamitna. Konsystencję przy rozsmarowywaniu można porównać do lekko rozpuszczonych lodów. Bardzo łatwo się rozchodzi i przy cieple naszych rąk staje się bardzo śliska. Wchłania się bardzo szybko i po ok minucie możemy przystępować do nakładania makijażu.
Zapach :
Delikatny, świeży i orzeźwiający z lekką słodkawą nutą.
Działanie :
Krem-sorbet od Garniera u mnie sprawdził się bardzo dobrze.
Konsystencja jest bardzo przyjemna i przypomina mi mus. Dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Pozostawia skórę wybitnie dobrze nawilżoną, bez zbędnej tłustej warstwy. Byłam w szoku używając go, ponieważ nie spodziewałam się aż tak dobrego nawilżenia, a zarazem skóra była odświeżona i gotowa do nakładania podkładu. Idealnie sprawdza się pod makijaż, nie roluje się, nie waży i wygładza skórę, dzięki czemu może pełnić rolę bazy pod podkład. Dzięki temu, że krem ma lekko zielonkawy odcień, to delikatnie wyrównuje koloryt skóry i wszelkie zaczerwieniania są mniej widoczne. Nie podrażnia oczu.
Ja od jakiegoś czasu nie lubię efektu typowego, płaskiego matu i tutaj krem-sorbet sprawdził się u mnie świetnie. Zaraz po nałożeniu i wchłonięciu, skóra staje się mięciutka, gładka i bardzo matowa. Po ok 3-4 godzinach ten mocny mat znika i leciutko przebija blask naszej skóry, ale (przynajmniej w moim przypadku) nie ma jakiegoś wielkiego świecenia. Ewentualny nadmiar sebum po prostu odciskam w chusteczkę i bez dodatkowego przypudrowania śmigam dalej, do końca dnia.
Dzięki temu, że krem-sorbet nie daje super, mocnego efektu matowienia moja skóra wygląda na zdrową i promienną, a jest świetnie nawilżona i odświeżona.
Nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych np.wysypu "nieprzyjaciół", wysypki czy przesuszenia/przetłuszczenia skóry, gdy przestałam go używać.
Ja bardzo polubiłam krem-sorbet od Garniera i polecam Wam go :)
A Wy miałyście kremy z serii Hydra Adapt od Garniera ?
Jakie są Wasze wrażenia ?
Pozdrawiam,
Hmm może się skuszę kiedyś, nie jest drogi :)
OdpowiedzUsuńTaniutki jest i w wielu wariantach, więc na pewno dobierzesz coś dla siebie :)
UsuńJa się z tym kremem bardzo polubiłam :)
Ja miałam kilka próbek, ale po nałożeniu na twarz miałam wrażenie jakbym się silikonami posmarowała przez co moja twarz się dusi. Skład tego kremu jak dla mnie jest tragiczny więc nie czuję się skuszona nowością od GARNIERA ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam parę dni temu wersję różową na promocji w Superpharm. Ale jeszcze nie otwierałam, muszę trochę pozużywać tego, co pootwierane.
OdpowiedzUsuńAle dużo tych kremów ostatnio na blogach :D Ja jeszcze nie miałam i nie wiem, czy kupię :D Pewnie kiedyś ulegnę, znając siebie :D
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na niego.;) Chociaż jak byłam u kosmetyczki ostatnio i jej marudziłam, że się świecę na twarzy to mi powiedziała: to dobrze, mat jest już passe;p
OdpowiedzUsuńJuż od dawna kręcę się obok tych kremów i nie mogę się zdecydować. :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji chyba się zdecyduje na zakup tego kremu ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie --> http://blogujaca-para.blogspot.com/
nie miałam ale z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń